Co słychać ?- to pytanie, które mało komu zadaję, ale i też rzadko od kogo słyszę.
Może i lepiej , bo jest dla mnie niełatwe pytanie .
Gdybym chciała tak szczerze odpowiedzieć, musiałbym wpuścić do swojego wewnętrznego labiryntu , poopowiadać o nim. A to są trudne treści. Na to nie ma czasu. Czasami też nie ma zrozumienia
Ale przy tych rozważaniach przypomniałam
Sobie sytuacje z przed dobrych 15 lat.
Kiedy przypadkiem spotkałam pewną osobę po latach
Zadałam jej pytanie : co słychać?
Dochodziły mnie przeróżne plotki na temat tej osoby, którym nigdy nie dawałam wiary. Nie patrzyłam przez nie na tę osobę . Nigdy jej nie skreśliłam.
W rozmowie z tą osobą usłyszałam, że chciała ze mną porozmawiać , bo było widać w moich oczach , że naprawdę chce się dowiedzieć co u niej , a nie tego, co z tego co mówili to prawda.
Tak -dobrze ta osoba zobaczyła moje intencje.