Czas pomyka. Dzień za dniem. Coraz szybciej.
Do 18-stki jakoś tak ,ciągnęło mi się. Potem sama się zdziwiłam , że na horyzoncie pojawia się pomału 30- stka . Usłyszałam , wtedy że po 30-stce jeszcze bardziej przyśpieszy. I przyznam , że coś w tym jest…
5 minut. Czasem jak wspominamy , marzymy lub patrzymy na to jak inni żyją, chciałoby się dostać: jeszcze lub tylko- te 5 minut na coś / kogoś . Tylko „5 minut.”
Poczuć i zobaczyć jak to jest chodzić , biegać lub tańczyć ? Doświadczyć pełnosprawnoścì.
Pewnie fajnie by było…, ale nie , nie wykorzystałabym na to moich ” 5 minut” .Są ważniejsze dla mnie sprawy.
Ale czy to nie jest tak , że całe nasze życie składa się , właśnie z takich ” 5 minut”?
Może trzeba to tylko zauważyć…