5 minut

Czas pomyka. Dzień  za dniem.  Coraz szybciej.

Do 18-stki jakoś  tak  ,ciągnęło mi się.  Potem sama się  zdziwiłam , że na horyzoncie  pojawia się  pomału 30- stka . Usłyszałam  , wtedy że  po 30-stce jeszcze  bardziej  przyśpieszy. I przyznam , że coś w tym jest…

5 minut. Czasem  jak wspominamy , marzymy lub patrzymy na to jak inni żyją, chciałoby się dostać: jeszcze lub tylko- te 5 minut na coś / kogoś . Tylko „5 minut.”

Poczuć i zobaczyć  jak to jest chodzić , biegać lub tańczyć ?  Doświadczyć  pełnosprawnoścì.

Pewnie fajnie by było…, ale nie , nie wykorzystałabym  na to moich ” 5 minut” .Są ważniejsze dla mnie sprawy.

Ale czy to nie jest tak , że całe nasze życie składa się , właśnie  z takich ” 5 minut”?

Może  trzeba  to tylko zauważyć…

Nie mam tak

„TYLKO KOBIETA
Jedną ręką gotuje zupę, drugą ściera kurz,, jednym okiem zerka na dzieci, drugim na serial, nogą wyciera podłogę, a ramieniem trzyma słuchawkę telefonu i mówi do koleżanki ” nie, nie jestem zajęta ””

Choć jestem kobietą ,nie mam tak. Nie umiem robić wielu rzeczy naraz. Najłatwiej mi robić jedną rzecz od początku do końca i wszystko po kolei. W pokoju stawiam na funkcjonalność i przestrzeń.

Często trzeba powiedzieć mi ,bym coś zrobiła, bo się sama nie domyślę. Nie zachwycam się kwiatami chociaż cieszę się jak dostanę. Nie znam się dobrze na kolorach . Nie jestem typem księżniczki.

Jednak ostatni rok pokazał mi , że mimo to , że dziwna ze mnie kobieta, to nie byłabym jakąś beznadziejną panią domu .

I są momenty , w których zachowuję się jak typowa kobieta.  Taka jestem.

Szanuję wszystkie książki ,konferencje i kazania o kobiecości.  O tym jaka powinna być kobieta by np.odpowiedni mężczyzna zwrócił na nią uwagę , ale w wielu siebie nie odnalazłam.

Bywało , więc tak, że czułam się gorsza od tych „typowych” dziewczyn/kobiet (nadalczasem to we mnie gra).

Jednak zrozumiałam i zakceptowalam ,to że mam w sobie wiele męskich cech, mimo że jestem kobietą . I gdy próbuję to zmienić odchodzę od siebie.

Moja nietypowość pomogła mi przetrwać wiele trudnych chwil w moim życiu.

To ja

Z pewnością  daleko mi do kobiet /dziewczyn z gazet czy z telewizji.

Gdy byłam nastolatką miałam dużo kompeksów i duży problem  z kobiecości. Często  ” chowałam się” za, za dużymi ciuchami : bluzami i spodnami.

Szybko doszłam jednak do wniosku( dzięki chorobie) , że  chociaż  bym sobie coś doczepiła, dokleiła, powiększyła itp. niepełnosprawność  nie zniknie – nie osiągnę  ” ideału piękna” ….

Miałam  wybór: albo będę  codzienne  płakać jaka ” brzydka” jestem , albo  polubię siebie , tąką jaką jestem.

W  wyborze pomógł mi Jarek ,jedym pytaniem , które  dało mi do myślenia:

” Asia czy Ty myślisz , że te wszystkie  dziewczyny  z gazet i telewizji  , gdy wstają z łóżka  tak wyglądają? ”

Jestem  jaka jestem – niedoskonała.

Gdy patrzę w lustro, wiem , że to ja.

Gdybym jednak   zrobiła wszystko , by siebie ” poprawić”  , ile by mnie było we mnie ?

Bóg stworzył  człowieka na swój  obraz i podobieństwo.  Często nie wierzymy w  to, gdy patrzymy na siebie  i inny.

Ale czy chodzi  tu tylko o naszą fizyczność?

” Jesteśmy  piękni , Twoim  pięknem Panie”