Gdy jest się coraz bliżej Boga , widzi się wszystko wyraźniej…. Widzi się to co piękne i dobre, ale również to co złe…Świadomość czasem boli… Prawda o sobie , innych ludziach i otaczającym świecie bywa smutna i przeraża.
Dlatego pojawia się wtedy, chęć ucieczki w stare schematy i zachowania, bo choć dają one tylko chwilowe ukojenie to są dobrze znane. Kiedyś dziwiło mnie dlaczego ludzie, którzy się nawrócili , mówili o tym , cieszyli się tym , po jakimś czasie wracali do starego życia….teraz chyba zaczynam to rozumieć. Ja przeżywam to teraz….
Na pielgrzymce zetknęłam się z obrazem, który bardzo mnie zabolał… Sprawił, że czuję się oszukana, zraniona i w tym wszystkim bardzo zagubiona. Mimo wszystko to dobrze, chociaż jest mi ciężko… Cieszę się, że mnie to boli , bo to świadczy o tym, że nie rozumiem tego i uważam to za rodzaj patologii.
Pewne sytuacje uświadomiło mi, ile w znajomościach, które uważam/uważałam za ważne jest fałszu… Po raz kolejny Bóg pokazał , mi jak ważna jest prawda w życiu. Wiem, że sama nie dam rady przez to przejść….Proszę Cię Jezu weź mnie za rękę i prowadź . Nie pozwól mi się cofnąć. Nie pozwól mi uciec.