Pion

Dostałam  ostatnio  pytanie: Jak rozumiesz swoje trudności psychiczne?

Przez lata zbierało się.  Śmierć  Jarka  wszystko  przyćmiła. Po za tym- przez śmiercią Jarka -rany wydawały się zabliźnione ponieważ  Jarek  dawał naszej rodzinie  bezpieczeństwa , zwłaszcza  te emocjonalne.  Spokój…

Potem pojawiły się poważne problemy zdrowotne.  Ta walkę toczymy od 3 lat.

W międzyczasie  miały miejsce inne niezafajne sytuacje…

Przelało się , upadłam… i pomału pracuję nad tym , żeby złapać pion. Ale to długotrwały proces, trudny proces, który  nie raz wymaga powrotu do dawnych rozdziałów.

Tak też zrobiłam . Podzieliłam się moją perspektywą. Byłam szczera. Pomyślam sobie , że były to dla mnie ważne relacje/ ludzie , dla których  niby ja też byłam ważna…

Przy tej okazji doświadczyłam facebooka jako narzędzia ” kary” . Wyrzucić ze znajomych  i zablokować.

Przykre , ale jeśli to jest cena szczerości  i powrotu do pionu to trudno…

Kłębi

Zaglądam tu dziś słabsza. To jeden z tych dni , kiedy bardzo trudno mi wstać. Muszę się przekonywać do zwyklych czynności, ale robię to ponieważ to droga do zdrowia.

W takie dni świat za oknem wydaje mi się złowrogi. Powracają wszystkie relacjie, które pozostawiły rany/ blizny . Wydarzenia , które były/ są dramatem i liczne odrzucenia tłumaczone , tym że to ze mną jest coś nie tak . To moja wina.

To wszystko kłębi mi się w głowie i jeszcze więcej. Przychodzą mi myśli , że jestem złym człowiekiem , że nic nie zrobiłam dobrego. Nic nie osiągnęłam…

Moim celem w takie dni jest nie wierzyć własnej głowie Odrywać się o takich myśli. To tyle i aż tyle. To moje zwycięstwo.

Przegryw

Nie jestem człowiekiem sukcesu – przynajmniej nie w oczach tego świata- ale czy warto dla tych oczu się starać?

W oczach ludzi , którzy mnie znali, a nawet mówili , że jestem dla nich ważna ( tylko mówili jak się okazało ) pewnie też nie…

Do wszystkich opuszczonych, odrzuconych . Do tych którzy czują się często życiowymi przegrywami…

Szukajcie Jezusa w swoich poturbowanych sercach i trzymajcie się.