„A nadzieja znów wstąpi w nas. Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzymy kolejny raz w jeszcze jedno Boże Narodzenie.”
I tu tkwi istota, tego „magicznego” czasu, jak zwykło się mówić o tychże Świętach. Nie chodzi o choinkę, światełka, „św. Mikołaja z Coca-coli”, lub prezenty. Oczywiście, jest to przyjemna i zarazem piękna otoczka.
„Zdrowych, rodzinnych Świąt”- życzymy sobie — to jest bardzo ważne, ale …
W wielu domach nie było rodzinnie…i zdrowia również zabrakło, a przy wigilijnym stole ktoś był nieobecny …
Niezależnie od naszej obecnej sytuacji życiowej.
Problemów, z jakimi się borykamy, lub szczęścia, którego doświadczamy.
Niezależnie od naszej historii życia,
chociażby nie wiem jak bardzo byłaby poplątana…
Jezus kolejny raz się rodzi…
Przychodzi do nas, by wszystko uczynić nowym.
Pozwolisz mu na to?
Uwierzysz kolejny raz w Niego/Jemu?
A może zrobisz to pierwszy raz… To jest istota.
Kiedyś usłyszałam: Uważaj o co prosisz, bo może się spełnić. A jeśli się rzeczywiście spełni?
Czy dobrze wykorzystasz to, co jest/będzie ci dane?