„Przywołali ich potem i zakazali im w ogóle przemawiać i nauczać w imię Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy»„
Hmmm mówić o mojej relacji z Panem Bogiem czy nie ?
Przecież to jest prywatna sprawa każdego z nas i nie powinno się z wiarą aż tak obnosić.
Do spraw wiary powinnien być tylko kościół i zacisze domowe. Tak?
Ale czy o ważnych dla nas osobach milczmy ? Robimy ze znajomości z nimi tajemnice ? Nie pokazujemy się z nimi? Nie przyznajemy się do nich przez „światem”?
Oczywicie są takie sprawy między mną , a Bogiem i takie obszary życia , które są tylko nasze lub moje . O pewnych sprawach wie tylko On lub nieliczne bliskie mi osoby .
Zdrowe granice pomaga mi utrzymać Duch Świety.
Nie wyobrażam sobie jednak, by nie mówić o mojej relacji i drodze z Jezusem, zupełnie nic…
Dzielenie się tym, jak ta relacja zmienia mnie , moje podejście do życia i moje życie, stało się dla mnie naturalne.
Jest to również potrzeba , którą trudno mi zagłuszyć.
Dlatego prowadzę tego bloga, będąc przy posłuszna temu, o co prosił Jezus ,nas wierzących w Niego:
„W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary oraz upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!»”