Wraz ze śmiercią kogoś bliskiego , znajomego – zwłaszcza taka jakaś nagła i tragiczna… – przychodzi refleksja….
Refleksja na tym o czy niby dobrze wiemy: jakie życie bywa kruche…, że odkłamy wiele ważnych spraw na potem , którego może nie być .Ile dla nas ważnych spraw , rzeczy jest tak naprawdę jest nieważnych , a ile ważnych „drobnostek” przegapiamy… itp.
Przez tych „pare chwil” zwalniamy zastanawiamy i naprawdę WIDZIMY.
Szkoda , że czasem tak szybko znów ślepniemy…