Bardzo daleko

Mam na imię  Joanna .  Jestem kobietą . Moją mamą  jest  Elżbieta Sławek. Od  urodzenia  choruję na mózgowe porażenie dziecięce, co czyni mnie osobą niepełnosprawną jeżdzącą na wózku.

To jest kilka faktów na mój  temat i nie ma co z nimi dyskutować.

Chociaż  istnieje (bardzo daleko idące) „postepowe myślenie „/ teorie, które  pozwoliłyby mi  stworzyć( absurdalną) przestrzeń na „obalenie” tych faktów- i twierdzenie np. – że  jestem baletnicą.

Myślę  sobie , że  potrzebowałabym więcej  wiary  , by przyjąć to co głosi ” postępowy świat ” niż mam wierząc w Boga. Serio.

Trauma

Jestem kobietą  poturbowaną przez życie-po prostu – jak nie  jeden człowiek-  wiele przeżyłam.

Brak ojca , choroby mamy , moja niepełnosprawność, liczne odrzucenia , śmierć  Jarka  itp. – to wszystko zostawiło  jakiś  ( większy lub mniejszy )ślad we mnie.

Już od dawna nie jestem dzieckiem , więc  zdaję  sobie  sprawę, że posiadam narzędzia  psychologiczne  i duchowe , by te ” traumy” nie zamieniły mnie w złego człowieka .

Ani nie tłumaczyły: mojego każdego  świństwa , złej decyzji lub każdej krzywdy , którą wyrządzam drugiemu człowiekowi.

Bo czy wszystko  można  tłumaczyć ciężkim  życiem, chorobą czy jakimś deficytem  z dzieciństwa?

Kartka

” Najcenniejsza kartka z pamiętnika” pisanego przeze mnie w latach  2004- 2007 – opisuję dzień śmierci papieża Polaka.

Były  to trudne lata wracania mojej mamy ( a przez to również i moje) po trudnych doświadczeniach życiowych-  na właściwie  tory .

Początek żmudnego procesu prostowania , naprawiania/ uzdrawiania- tego co się mocno poplątało….

Jan Paweł II odegrał w tym procesie  ważną  rolę… Jego modlitwa. Po tych (prawie) 20 latach – dziękuję.
Czytaj dalej Kartka

Prym

Optymizm, pesymizm czy realizm?-  każde z tych pojęć -nie jest mi obce.

Jednak myślę, że ( mimo wszystko) prym-   w moim życiu wiedzie: realizm łamany przez optymizm.

Zazwyczaj  pół szklanki „wody” wystarczy  mi , by się napić , więc  nie myślę  o tym , że  jest w połowie  pusta.

Pewne okoliczności  życiowe zmusiły mnie ostatnio, do tego bym skupić się mocno na tym czego nie potrafię oraz na tym jak bardzo ogranicza mnie moja niepełnosprawność.

Bardzo  rzadko  patrzę na swój wózek w tak czarnych barwach, więc było to dla mnie trudne…

Przekonałam się jak łatwo uwierzyć mi- jaka jestem do niczego.

Dlatego  wolę  koncentrować uwagę na tym,że szklanka jest do połowy pełna  choć bywa to bardzo trudne .