Mój kolega ateista, w szkole średniej chodził na religię, bo lubił rozmawiać z księdzem. Jednak uczciwie mówił, że w Boga nie wierzy. Z tego powodu nie zdecydował się na bierzmowanie (logiczne) . Ksiądz na koniec roku wystawił mu piątkę z religii, za uczciwą i konkretną postawę.
Nie mogłabym być za aborcją i eutanazjom, będąc chrześcijanką. Pomagać i wspierać osoby niepełnosprawne, kochać dzieci jednocześnie będąc zwolenniczką czarnych protestów oraz brać w nich udział. Po prostu uważam, że pewne spawy się wykluczają . I jeśli szukamy kompromisu, z czasem stajemy się nijacy , niespójni i zagubieni.
Tak, znam te wszystkiego argumenty za i przeciw. Tłumaczenie takich postaw tolerancją, akceptacją i nowoczesnością. Mnie to nie przekonuje. Nie da się iść w dwie przeciwne strony… Życie to sztuka kompromisów , ale też dokonywania wyborów.
Mówi się, że trzeba umieć w życiu iść na kompromis. To prawda, ale są sprawy , w których nie ma miejsca na kompromisy. Pewne aspekty życia , są albo białe albo czarne. Wreszcie, są momenty, w których trzeba dokonać wyboru. Zdecydować się na jedną, konkretną drogę.