Wiem , że gro moich rówieśniczek ma już dawno swoje rodziny. Swoich mężów, dzieci, kariery zawodowe itp.
Wiem , że są niepełnosprawni, którzy w tych dziedzinach nie odstają od ludzi zdrowych. I świetnie sobie radzą.
Ja nie mam jakiś wybitnych osiągnięć życiowych . Nie mam męża , ani dzieciani widoków na to.
Jednak przez lata uczyłam się tego , że nie warto porównywać się z życiem innych
Przez ostatnie 6 lat życie dało mi bardzo dużo trudnych lekcji. Staram się z nich wynieść wartość , poukładać to wszystko.
Chociaż dało mi to wszystko w kość.
Chcę , żeby było coraz lepiej ze mną i robię co mogę ,by tak było . Ale niczego nie przyspieszę .
Proces zdrowienia to żmudna praca czasem niewidoczna dla otoczenia
Życzę Ci cierpliwości i wytrzymałości.
Pozdrawiam.