Z prochu powstałam i w proch się obrócę- czasem uwiera mnie ta prawda, ale od nagłej śmierci Jarka- pielęgnuje w sobie nadzieję, że jesteśmy tu na ” chwilę „…
Tak wiele sytuacji w życiu to ” pogoń za wiatrem. W obliczu śmierci ( zwłaszcza kogoś bliskiego ) tak wiele rzeczy , które wydają się na codzień – w tym pędzie życiowym – tak bardzo znaczące , traci zupełnie swoją wartość…
Uświadomiłam sobie jakiś czas temu , że góry ( widok i ” na żywo” ) to dla mnie metafora potęgi Boga.
Czułam się taka mała potrząc na góry, ale nie przeszkadzało mi to tylko zachwycałam się tym na co patrzę.