Nastolatkowie, których znam co kilka miesięcy mają telefon do naprawy lub do całkowitej wymiany.
Ja -za to dość często- uszkadzam sobie ładowarki…
Aktualna ,choć ma wygiętą końcówkę- działa. Co prawda czasem ładuje 7 godzin…
Ale ( póki co ) ja to ” akceptuję” i nie spieszę się z wymianą , bo mimo wszystko jeszcze ładuje….
Nam ludziom- często wydaję się , że jesteśmy beznadziejni i nic z nas nie będzie… (Choć przed „wybranymi” gramy , że jest ok )
Przez co skreślamy ludzi , którzy myślą inaczej i w nas ” wierzą „, a co gorsze siebie- jedna wielka bezsilność….
Ja- w tej bezsilności, staram się chwytać Boga. Przecież dla Niego – nie ma – przypadków beznadziejnych…