„ Jeśli masz problemy, trudne sytuacje w życiu… Wydaje Ci się, że wszystko Ci się wali na głowę… I zaczynasz mieć pretensje do Pana Boga: Dlaczego Ty mi to robisz?! To… Nie gromadź tego w sobie. Nie chowaj tego. Nie klep regułek, których jesteś nauczona od dziecka, bo tak zostałaś wychowana. Tylko idź na to starcie z Bogiem. I to jest ta Osoba, Ten ktoś, komu właśnie możesz, szczerze, to wszystko, tak jak właśnie ksiądz mówił, wywalić po prostu, po ludzku.(…) Bóg nie jest kimś za górami, za lasami, i na ostatniej chmurze. Tylko kimś jednak, komu przede wszystkim zależy na mnie i który czeka na to, żebym ja była szczera i żebym była odważna. Żebym nie udawała nikogo czy niczego przed Nim. Tylko jak mnie coś boli i mam do Niego pretensje to żebym po prostu z tą pretensja do Niego przyszła i Mu powiedziała.”
Myślę, że to jest jedna z najważniejszych prawd, które zrozumiałam, gdy zaczęłam na serio budować swoje życie na Bogu. To jest coś co mnie ratuje, ilekroć jet trudno, a nawet beznadziejnie…
Jest to też lek na odrzucenie, które jest mocno wpisane w moje życie To świadomość, pewność, że jakakolwiek bym w danym momencie nie była… On mnie nie odrzuci.
Źródło nauki szczerości, które, mam nadzieję, promieniuje na relacje w moim życiu, zwłaszcza na relacje, na których najbardziej mi zależy.
Bóg czeka na Ciebie… Czasem czeka na to byś Mu po prostu „wygarnął”. Nie bój się tego…