Był pewien sędzia, który skazywał ludzi za ich przestępstwa. Dawał jednak do wyboru dwie możliwości, dwa pomieszczenia .
Za jednymi drzwiami czekała na nich śmierć na stryczku. Mówiąc o tym, dodawał jednak:
– Możesz wybrać te drugie, ale nie powiem Ci, co Cię za nimi czeka.
Każdy wybierał śmierć na stryczku, myśląc:’
– Przynajmniej wiem co mnie czeka, choć to tragiczna perspektywa…
Był jednak jeden śmiałek, który mimo lęku wybrał te nieznane drzwi. Okazało się, że za nimi czeka wolność…
Tak to jest. Często jesteśmy zawiedzeni Bogiem i swoim życiem. Często nawet po nawróceniu, po takim cukierkowym okresie gdzie nabieramy wiatr w żagle, nagle okazuje się, że coś zaczyna nie grać i jak to tak?
Lub też masz jakiś przekaz od Pana, ale wszystko dookoła mówi: mylisz się, to nie tak będzie, więc odpuść sobie. Pan Bóg zmienił zdanie? A może to ja sobie coś wkręciłam? Co powinnam zrobić ?
Nie wiem, chyba wtedy trzeba się zaprzeć samego siebie. Dla każdego może oznaczać to w danej sytuacji co innego.
Bo czy to właśnie nie są momenty, w których mamy do wyboru dwa wyjścia? Za jednymi drzwiami jest coś (nawet kiepskiego), ale znanego. Często prawdopodobnie wiemy gdzie nas to zaprowadzi. A drugie to niewiadoma i tu trzeba zaryzykować…
„Ty jesteś tam gdzie niewiadoma…”
Życie jest bardziej skomplikowane, niż bajeczka o dziwacznym sędzim – w tym przypadku na szczęście. Mamy najczęściej więcej, niż dwoje drzwi do wyboru i często możemy za nie zerknąć, zanim wybierzemy. W każdym razie ja wierzę w dwie rzeczy: dobre rozpoznanie najpierw i dobrą organizacje w trakcie. A ludzi, którzy stawiają mnie przed takimi wyborami, jak ten sędzia po prostu usuwam ze swojego życia – takie zachowanie świadczy bowiem o braku szacunku.
Pozdrawiam.
Trudno mówić o trzech wyborach gdy chodzi o konkretną rzecz. Idziesz ze mną do kina? Nie, zgoda odpada. Tak, nie zgoda odpada. Chcę mieć dziecko – tak lub nie. Zostaniesz moją żoną – tak lub nie. Oczywiście sam wybór kina, filmu, żony czy studiów to inne kwestia, tu jest potrzebne rozeznanie. Usuwanie ludzi z życia tylko dlatego, że są konkretni i wiedzą czego chcą, a czego nie to dziwny proceder. To rozgrywka między „tak” i „nie”, a w tej rozgrywce nie ma nic pośrodku, ani z boku, ani z tyłu. Oby „nie” zawsze dotyczyło straty tego co nie wnosi niczego dobrego w nasze życie.