Internet, umożliwia nam dostęp m. in. do szybkiej informacji . Daje nam również możliwość do komentowania wydarzeń oraz umieszczania własnych tekstów. Możemy wyrazić swoje zdanie na na każdy temat.
„Niekompetencja w danej dziedzinie nie jest aktualnie przeszkodą w zabieraniu głosu. Przeciwnie – w mediach zdaje się upowszechniać model ” nie wiem , więc się wypowiem „”, Stwierdza Szymon Hołownia w jednej ze swoich książek. Trudno się z nim nie zgodzić. Taką tendencję widzę też w internecie, gdzie możemy być anonimowi.
Często ludzie w sieci pozwalają sobie na o wiele więcej ( jak nie na wszystko ) niż w życiu realnym. Wiemy dobrze o tym, że aby coś skomentować np. artykuł albo wejść w dyskusję na jakimś forum często nie trzeba się nawet rejestrować na danej stronie , a nawet jeżeli trzeba ,to rzadko kiedy należy podać prawdziwe imię i nazwisko. W większości przypadków wystarczy pseudonim. Ta anonimowość moim zdaniem daje użytkownikom „odwagę” do pisania i komentowania wszystkiego co znajduję się w internecie i nie tylko.
Wolności słowa w sieci, ma nierzadko „anonimową postać”.Jako anonimowi użytkownicy internetu, jesteśmy bardzo szczerzy w swoich wypowiedziach , tekstach , dyskusjach i komentarzach. Bardzo łatwo nam oceniać innych ludzi , ich zachowania jak i nie kiedy nawet ich życie.
Zasłaniając się wolnością słowa , przekraczamy granice dobrego smaku. Stajemy się wulgarni i agresywni wobec siebie nawzajem. Szczerość mylimy ze zwykłym chamstwem. Zapominamy o szacunku dla drugiego człowieka. Warto pamiętać ,że internet jest miejscem do wyrażania opinii ,a nie do szkalowania ludzi.
Na własnych stronach, forach , blogach czy też profilach sami wyznaczamy granice wolności słowa . Sami decydujemy co usuwamy , a co zostawiamy. W innych przypadkach, jeżeli tych granic nie wyznacza nam nasze dobre wychowanie i kultura osobista, to wyznaczają nam je regulaminy Jednak mimo wszystko bez wahania są często łamane.
Na rożne sposoby ludzie radzą sobie z łamaniem tych granic. Jedni po prostu kasują np. niestosowne uwagi na swoich blogach, profilach itp. Inni wchodzą w wirtualną dyskusję z anonimami i odpowiadają na obrażające ich komentarze. Kolejnym sposobem jest likwidacja np. swojego profilu na różnych portalach społecznościowych , lub po prostu ignorowanie tych komentarzy.
Uważam , że wolność słowa jest dobra, ale ma swoje granice nawet w sieci. Potrzebne są różne formy cenzury , bo nie każdy pamięta o tych granicach i czasami je przekracza. Jednym z dobrodziejstw internetu jest anonimowość, która dodaje nam odwagi, ale powinniśmy nawet, wtedy brać odpowiedzialność za własne słowa.
Z jednej strony chamstwo, z drugiej prawda – czasem bywa tak, że to informacje nieoficjalne, podawane anonimowo, są tymi prawdziwymi.
Pozdrawiam.
Dziękuję i nawzajem 🙂