Wariatka! chora przychicznie! idź się lecz! – często takie słowa padają, nie po to, aby pomóc osobie w kryzysie psychicznym lub w jakimś kryzysie życiowym, ale po to, aby w złości obrazić taką osobę i jej dowalić.
Takie słowa zostają w głowie. Konsekwencją czego bywa to, że jak sięgnie się po konieczną fachową pomoc (psychiatra, psycholog) ma się poczucie porażki: – Mieli rację, przegrałam. Jestem słabeuszem.
A przecież jeśli rzeczywiście zmagamy się, z zaburzeniami psychicznymi, leczymy się to nic w tym złego. Jest to walka o życie , o której mało kto wie, bo toczy się w nas.
Gorzej jak nic z naszymy stanami nie robimy licząc, że samo minie. Nie minie samo … będzie coraz gorzej. Co wpłynie destrukcyjne na nas i osoby , które są, albo starają się być w pobliżu.
„(…) ale po to, aby w złości obrazić taką osobę i jej dowalić” – niestety, tak się w życiu zdarza. Jak mawiał pewien trener drugiej klasy: „..inni, niektórzy, wtykają im szpilki. To nie ludzie, to wilki.” Zatem pamiętaj 'Czerwony Kapturku’, od wilków trzymaj się z daleka. 😉
Mocny i szczery tekst, który trafia w sedno. Pokazuje, jak krzywdzące słowa mogą wpłynąć na postrzeganie siebie i leczenia. Przypomina, że walka o zdrowie psychiczne to odwaga, a nie porażka. Ignorowanie problemów nie sprawi, że znikną – warto szukać pomocy, zanim będzie gorzej.