Parę lat temu – dzieliłam sìę -doświadczeniem usilnego nawracania mnie przez pana ze wspólnoty zielonoświątkowej.
Dowiedziałam się , że jestem potępiona, bo nie ochrzciłam się w jeziorze . Nieprzyjemne doświadczenie, aż rozbolała mnie głowa.
Jestem katoliczką i nie wyobrażam sobie ,życia bez sakramentów , choć mam teraz spore trudności w przeżywaniu wiary.
Ale przykro mi jak katolicy udawaniają np. że protestanci ” źle” wierzą i jak się nie nawrócą na katolicyzm to czeka ich piekło…
A pogląd , że wszystko co protestanckie i zielonoświątkowe itp. jest złe i zagraża nam katolikom jest słaby….
Nie wchodźmy w kompetencje Boga… Trochę POKORY
<span;>Tak postawa katoliczków nie ewangelizuje , a wręcz szkodzi
<span;>Zacznijmy od siebie…