Cieszę się , że dzięki niepełnosprawności, nie jestem samowystarczalna.
Poruszanie się na wózku od dziecka, nie pozwoliło mi uwierzyć w hasła : ” Wszystko zależy od ciebie.” , ” Nikt ci nie jest potrzebny” itp.
Im starsza jestem , tym bardziej docieniam ten fakt.
Choroba , która towarzyszy mi od początku mojego życia, ograniczenia wynikające z niej nauczyły mnie/ uczą mnie pokory i dużego dystansu do tego typu haseł.
Z jednych z najtrudniejszych obrazów , które doświadczyłam ,w ubiegłym roku: Widok bliskiej osoby ,(która na co dzień jest bardzo aktywna , pełna energii i nie do zatrzymania) , leżącej bez jakikolwiek siły.
W tamtych momentach to ja zdawałam się być bardziej ” pełnosprawna” zdolna do pomocy.
I choć doświadczałam bezsilności i nie stałam się samowystarczana (nadal potrzebowałam pomocy) to Bóg uzdalniał mnie i pokazał mi ile potrafię.
Może jesteś samowystarczalny i niezależny , nikogo nie potrzebujesz…. Możliwe?
Jednak trzeba pamiętać , że życie jest nieprzewidywalne. I nikt nie da ci gwarancji, że zawsze tak będzie…