Ja chyba już nie wierzę, proszę księdza. Ja nie wiem…
Tak z dekadę temu powiedziałam to głośno. Taka była prawda: szukałam emocji, szukałam niesamowitych doświadczeń, szukałam spektakularnych znaków…
A Bóg ?
Dlatego, bym nie szukała Go ciągle wysoko w chmurach, sprowadził mnie na ziemię i wtedy podał mi rękę.
Czekał w zwykłej codzienności , często bardzo szarej codzienności, i nie po to by mi tą rzeczywistość podrasować czy pokolorować, tylko żeby być, żeby mnie przez nią przeprowadzać.
Bez efektu Wow, który jest spoko, ale trzeba pamiętać, że tak jak nagle przychodzi – równie szybko może odejść. Nie jest czymś trwałym…
„Nie, nie szukam wrażeń . Szukam Ciebie, Panie . Przyjmij chwałę z moich ust.(…) Najważniejszy jesteś Ty”.