Normalność… tęsknimy do niej, chcemy jej, szukamy jej, dążymy do niej.
W niektórych życiorysach nie jest ona czymś oczywistym i ciężko jej doświadczyć.
Zastanawiamy się: ” Boże czy nie może być normalnie, chociaż raz?”
A co jeśli może być normalnie i nawet jest…?
Doświadczeni dramatami, zawirowaniami. Poranieni przez innych i siebie… Zawsze coś było nie tak…
Rozumiemy różne patologie, ale czy potrafimy docenić normalność? A może normalność nas przerasta i uciekamy?
„Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!»”