Coś mnie gryzło.

W poniedziałek trafiło do mnie zdanie : Ewangelizuj cały czas, a jeśli musisz używaj nawet słów…

Pamiętam lata temu, miałam taki czas, że byłam rozczarowana znajomymi z Kościoła. Ich zachowaniem, ale i tak naprawdę gdzieś w głębi duszy także i swoim…Dlaczego ? Żyliśmy/ żyłam „ podwójnym życiem”.

Chodziliśmy na wspólnoty, dawaliśmy świadectwa o tym jak Bóg działa w naszym życiu. Świadczyliśmy o Jego miłości . Wszystko się zgadza… tylko, że za drzwiami kościoła czy plebanii byliśmy często anty świadectwem dla innych ludzi oraz dla siebie nawzajem… Tłumaczenie, że jesteśmy słabi i grzeszni, dlatego jest jak jest, nie do końca mnie przekonywało.

Mimo , ze coś mnie gryzło w tym wszystkim, bałam się radykalnych decyzji. Bałam się nazywać rzeczy po imieniu. Bałam się kolejnego odrzucenia… Myślałam, że zostanę całkiem sama . A Bóg? Owszem jest dla mnie ważny, ale musi to zrozumieć… Dlatego często nie żyłam Ewangelią. Nawet nie starałam się o to.

Ale w tamtym czasie zrozumiałam ludzi poszukujących Boga lub w jakiś mocnym kryzysie wiary. Zrozumiałam ich zniechęcenie do Kościoła, do Boga.

Sama, bym się wielokrotnie zniechęciła, gdybym najpierw nie doświadczyła dobra i piękna, które z Niego płynie. Fundamenty, które zostały we mnie zbudowane (. a teraz wzmocnione) pomogły i pomagają mi takie momenty przetrwać.

Dziękuję Bogu , że stawiał mi na drodze takich ludzi, którzy pomagali mi te fundamenty zbudować.

Przez ostatnie dwa lata zrozumiałam, ze takie „podwójne życie” jest jedną z najgorszych dróg… Zarówno dla nas samych jak i ludzi z naszego otoczenia. Dlatego staram się , by przede wszystkim moje życie było świadectwem tego w co wierze, o czym mówię i piszę .

I tego również Wam życzę 🙂

Autor

druga

Mam na imię Asia. Mam 34 lat .Mieszkam w Elblągu. Od urodzenia choruję na mózgowe porażenie dziecięce dlatego poruszam się na wózku. Posiadam licencjat z polonistyki i magistra z dziennikarstwa.

4 komentarze do “Coś mnie gryzło.”

  1. ” Dlatego staram się , by przede wszystkim moje życie było świadectwem tego w co wierze, o czym mówię i piszę . ”

    Myślę, że to esencja życia – na pełnych obrotach i z uśmiechem w sercu. Ja się ciągle tego uczę, ciągle jestem w drodze…

    Dziękuję za bardzo szczery wpis – nie każdego stać na przyznanie się do błędów… Pozdrawiam! Magda

  2. Odważnie i konkretnie. To chyba taki temat tabu. Dobrze napisany, bez oszczersw i sądów, tylko tak pięknie. Super. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *