W poniedziałek trafiło do mnie zdanie : Ewangelizuj cały czas, a jeśli musisz używaj nawet słów…
Pamiętam lata temu, miałam taki czas, że byłam rozczarowana znajomymi z Kościoła. Ich zachowaniem, ale i tak naprawdę gdzieś w głębi duszy także i swoim…Dlaczego ? Żyliśmy/ żyłam „ podwójnym życiem”.
Chodziliśmy na wspólnoty, dawaliśmy świadectwa o tym jak Bóg działa w naszym życiu. Świadczyliśmy o Jego miłości . Wszystko się zgadza… tylko, że za drzwiami kościoła czy plebanii byliśmy często anty świadectwem dla innych ludzi oraz dla siebie nawzajem… Tłumaczenie, że jesteśmy słabi i grzeszni, dlatego jest jak jest, nie do końca mnie przekonywało.
Mimo , ze coś mnie gryzło w tym wszystkim, bałam się radykalnych decyzji. Bałam się nazywać rzeczy po imieniu. Bałam się kolejnego odrzucenia… Myślałam, że zostanę całkiem sama . A Bóg? Owszem jest dla mnie ważny, ale musi to zrozumieć… Dlatego często nie żyłam Ewangelią. Nawet nie starałam się o to.
Ale w tamtym czasie zrozumiałam ludzi poszukujących Boga lub w jakiś mocnym kryzysie wiary. Zrozumiałam ich zniechęcenie do Kościoła, do Boga.
Sama, bym się wielokrotnie zniechęciła, gdybym najpierw nie doświadczyła dobra i piękna, które z Niego płynie. Fundamenty, które zostały we mnie zbudowane (. a teraz wzmocnione) pomogły i pomagają mi takie momenty przetrwać.
Dziękuję Bogu , że stawiał mi na drodze takich ludzi, którzy pomagali mi te fundamenty zbudować.
Przez ostatnie dwa lata zrozumiałam, ze takie „podwójne życie” jest jedną z najgorszych dróg… Zarówno dla nas samych jak i ludzi z naszego otoczenia. Dlatego staram się , by przede wszystkim moje życie było świadectwem tego w co wierze, o czym mówię i piszę .
I tego również Wam życzę 🙂
” Dlatego staram się , by przede wszystkim moje życie było świadectwem tego w co wierze, o czym mówię i piszę . ”
Myślę, że to esencja życia – na pełnych obrotach i z uśmiechem w sercu. Ja się ciągle tego uczę, ciągle jestem w drodze…
Dziękuję za bardzo szczery wpis – nie każdego stać na przyznanie się do błędów… Pozdrawiam! Magda
Nie ma za co 😉 pozdrawiam:)
Odważnie i konkretnie. To chyba taki temat tabu. Dobrze napisany, bez oszczersw i sądów, tylko tak pięknie. Super. Pozdrawiam!
Dzięki 🙂 również pozdrawiam;)