W życiu zdarza się tak , że przypadkowe spotkanie, zamienia się w głębszą relację. Czujemy, wtedy potrzebę spędzania z tą osobą czasu. Dbamy, więc o to ,by ten czas znaleźć.
Jednak , by relacja była trwała osoby, które ją tworzą, muszą o nią dbać. Podstawą takiej więzi jest szczera rozmowa , o ważnych życiowych sprawach, ale i też o tych błahych, codziennych rzeczach.
W moim życiu, przewinęło się wiele osób. Jedni byli dani mi na „chwilę”, a inni na stałe. Trwają przy mnie i nawzajem się wspieramy, przez co staliśmy się sobie bliscy.
Moje wcześniejsze „kontakty” z Panem Bogiem, często były takimi przypadkowymi spotkaniami ,które kończyły się na wymianie paru zdań . Oczywiście, dostawałam propozycję dłuższej rozmowy, ale tylko pozornie przystawałam na nią:
– Wiesz, że możesz na mnie liczyć , pogadajmy.
– Ok. Dziękuję. Będziemy w kontakcie. Pa 🙂
Nie chciałam znaleźć czasu na osobistą modlitwę, przez co często „mijałam” się z Panem Bogiem. A jeśli już zdarzyło mi się pomodlić , miałam tylko same oczekiwania. Jednak szybko się zniechęcałam ,brakiem natychmiastowych efektów lub niesamowitych emocji.
Dopiero, gdy naprawdę otworzyłam się na Ducha Świętego, poznałam Boga na nowo. Zaczęłam się codziennie modlić. Spotykać się z Jezusem i szczerze z Nim rozmawiać. Nie tylko proszę o różne rzeczy, ale też uczę się dziękować, nawet za te trudne sytuacje w moim życiu. Staram się również przepraszać, za moje złe zachowania.
Te spotkania/rozmowy, nie mają schematu i ustalonej pory. Czasem jest to moment, gdy na kogoś czekam . Innym razem chwila, gdy siedzę sama w ciszy . Raz mówię, raz milczę. Często nie mogę się skupić, ale mimo wszystko, chcę poświęcić ten czas Bogu i staram się walczyć z tymi rozproszeniami. Zrozumiałam, że ważna jest wytrwałość i wierność. Trwajmy, więc w modlitwie w każdym czasie, a prędzej czy później wyda owoce.