Dziwna

Kiedyś  byłam aktywna   towarzyska. Dbałam o relacje  dojąc z siebie  wszystko  co tylko mogłam. Miałam  incjatywę. W wielu miejscach byłam.

 

Potem przerosły mnie ludzkie niezafajne  zachowania  w stosunku mnie .  Zaczęłam  być wśród  ludzi , ale inaczej.  Zaczęłam  się nawracać.  Akceptować  siebie  itp.

 

Śmierć  Jarka  zapoczątkowała  najtrudniejszy  okres w moim życiu. Zmagam się z problemami,  z którymi  trudno wyjść do ludzi. Czasem  nie mam siły na zwykłe codziennie czynności, ale staram się  żyć  jak najlepiej  potrafię.

 

Znikłam. Mało kto się z tego tłumu ludzi o mnie upomniał. Co jakiś czas  dochodziło do mnie , że ludzi mówią o mnie , że stałam się chamska  , dziwna itp.

 

Może jest to prawda , ale mało kto zadał sobie trud , by dowiedzieć się  co się ze mną dzieje…. Wiem jedno nie jestem złą osobą i kto chce to złapie ze mną kontakt.

Kiedyś byłam aktywna , towarzyska. Dbałam o relacje dając z siebie, wszystko co tylko mogłam. Miałam incjatywę. W wielu miejscach byłam.

Potem przerosły mnie ludzkie niezafajne zachowania wobec mnie . Zaczęłam być wśród ludzi , ale inaczej. Zaczęłam się nawracać. Akceptować siebie itp.

Śmierć Jarka zapoczątkowała najtrudniejszy okres w moim życiu. Od tego czasu zmagam się z problemami, z którymi trudno wyjść do ludzi. Czasem nie mam siły na zwykłe codziennie czynności, ale staram się żyć, jak najlepiej potrafię.

Znikłam. Mało kto się z tego tłumu ludzi o mnie upomniał. Co jakiś czas dochodziło do mnie , że ludzi mówią o mnie , że stałam się chamska , dziwna itp.

Może jest to prawda , ale mało kto zadał sobie trud , by dowiedzieć się co się ze mną dzieje…. Wiem jedno nie jestem złą osobą i kto chce to złapie ze mną kontakt.

Jeszcze

Wiecie co nie mam nic szczególnego do napisania , ale czując odpowiedzialność za te miejsce,  kilka słów  zostawię.

To pierwsze Świeta od 4 lat gdy Mama nie dochodzi po operacji  i nie jest dosłownie  jedną nogą po drugiej  stronie…

Tak rok temu choć nie mówiłam tego głośno , byłam  przekonana, że będziemy  się żegnać , a jest ziemska wędrówka dobiega końca.

Dzięki Bogu myliłam się. Nam ludziom wydaję się , że mamy jeszcze  czas na rozmowy , pojednania itp.

Prawda jest taka , że mamy go mniej  niż myślimy.
Szacunku,  pokory, refleksji  nad życiem .

Święty

Kochany Święty Mikołaju

 

Trochę  mi sìę  w tym życiu  pozmieniało. Ja się posypałam i popsułam- tak się czuję. Jednak próbuję  się pomalutku pozbierać i na nowo odnaleźć  w życiu ,  które przyszło mi teraz przeżywać.  A i przytyło mi się co ma swoje plusy i minusy. Ale rozmiar S chyba już pożegnałam.

 

Przede wszystkim chciałabym,  żeby Mama miała zdrowy, spokojniejszy i radośniejszy czas.

 

Mamy plany , które  są motywacją, żeby się trzymać , chciałabym żeby ich realizacja powiodła się

 

Dzieci- nie mam własny, ale jest kilka szczególnie bliskich  mi dzieci. Niech rosną zdrowo.

 

Fartek – mój piesek , mój  promyczek – niech trzyma się zdrowo i rozwesela nas jak najdużej.

Ciula – kot Jarką  też niech będzie  zdrowy i będzie z nami jak najdłużej.

 

Przez wiele  lat mojego życia  przewinęlo się dużo ludzi. Większość  tych relacji  zakończyło  się fiaskiem chociaż  się starałam , by było inacze

 

Mimo wielkich słów pozostawiły rany , z których  borykam się do dziś.

 

Tak ludzki fałsz i rzucanie słów na wiatr bolą…

Jednak jest kilka ludzi  , którzy  mimo moich mrocznych stanów i życiowych burz są  przy mnie. Mimo wzlotów i upadków tworzę z nimi relacje.

 

Niech odnajdą odpowiedzi  na swoje pytania. Niech  odnajdą to czego potrzebują i będą szczęśliwi.

 

To tyle choć  może i tak zbyt wiele.  Wesołych Świąt  Święty Mikołaju. Obyś dotarł do każdego bez wyjątku.

 

Pozdrawiam

Dobry człowiek

Pamiętam  jak kończyłam 5 lat i zapytałam Mamy czy napewno  mam już 5 lat., a dzisiaj mam już 35 lat . Przeżyłam  niejedną burzę.

Niewątpliwie te ostatnie  6 lat to najtrudniejszy rozdział mojej historii.

Pracuję  nad tym , by na nowo się w tej rzeczywistości odnaleźć .

Nie jest to łatwe ,bo pomijając moje życiowe trzęsienia ziemi to na świecie zdają się zanikać takie wartości  jak : szacunek , pokora  , lojalność czy elementarna kultura.

Za to króluje hipokryzja, plotki i rzucanie słów  na wiatr. Oczywiście  nie są  tak nazywane tylko wręcz przeciwnie są nazywane szczerością  i dyplomacją .

Może do 40 się odnajdę napewno  nad tym pracuję. Może  nie mam wielkich osiągnięć życiowych,  ale zawsze chciałam i nadal chcę być dobrym człowiekiem.

Cocola

U mnie jeszcze jesień, a adwet  dopiero trwa  kilka dni. Jednak już od dobrych kilkunastu dni , z telewizyjnych reklam , ze sklepów wylewają się Święta Bożego Narodzenia a raczej Świeta Św. Mikołaja i Coca Coli, bo setno tych Świąt jest pominięte.

 

Ze zdziwieniem też obserwuje , że w niektórych domach pojawiła się już kilkanaście dni temu ubrana choinka .

 

Brak cierpliwości (?) oraz blask tych wszyskich świecidełek sprawia, że tradycje bledną..

 

Komercja i promocja tej ” magii świąt” ogołaca Święta Bożego Narodzenia z ich istoty . Z wydarzenia , które zmieniło historię świata.

 

Czy damy się wciągnąć tej komercji zależy od nas.

Jedne z najlepszych Świąt jakie przeżyła moja Mama , były te które przeżyła pierwszy raz ze mną nowo naradzoną.

 

Miała tylko jedzenie które przywieżli jej znajomi. Oglądała filmy , na małym czarnobiałym telefizorze w spokoju , tuląc mnie.

Andrzejki

30 listopada moja Mama miała urodziny z tej okazji napisałam do niej pare zdań.

 

Kochana Mamo 🙂 Powtarzasz mi często, że traktujesz facebook jako pamiętnik , więc zostawię Ci tu kilka zdań , bo napewno nie stracą na aktualności. Mamo kawał życia za Tobą. Historia na książkę. Kawał życia za nami. Jesteś jedną z nielicznych stałych w moim życiu. Wiele osób odrzucało , odchodziło , umarło . A Ty zawsze byłaś i jesteś. Dzięki Bogu jesteś. Pokazałaś mi jak mimo moich ograniczeń zmagać się z życiem i mieć dobre życie .Upadałaś i pokazałaś mi jak wstawać . Prostować swoje ścieżki . Wychowałaś mnie najlepiej jak tylko to możliwe i naprawdę dużo z tego czerpie, choć czasem tego nie widać :P. Dziękuję <3 Tylko ja wiem i widzę od 4 lat jak zmagasz się z chorobą , a i tak starasz się żyć jak najlepiej. Z Boża pomocą nie dajesz za wygraną , choć masz bardzo trudno…. Wiem , że mówią o Tobie różnie, ale to nie ważne ,bo prawda jest taka , że jesteś dobrą i mądrą kobietą -Mamą , która tyle w życiu przeszła . Dawała radę i daję radę 🙂

Oby kolejne lata życia , by dla Ciebie zdrowe łatwiejsze i radośniejsze 🙂

Do przodu

Ja  z18 listopada 2018′ nie miałam pojęcia, że za kilka dni moje życie – dotychczasowe życie -skończy sìę. Nie wiedziałam , że nagle stracę bardzo ważnego członka rodziny. Nie zdawałam sobie sprawy jak wiele spraw się posypie , że ja tak bardzo się posypię , że będę musiała na nowo się zbudować.

Tak , nie wiedziałam ile osób nie zrozumie czego doświadczyłam i z czym się zmagam …Niestety co nie którzy zrobili wiele , by było mi jeszcze trudniej…

Nie idę do przodu ? Rozpamiętuję?

Nie muszę rozpamiętywać , bo pewne sytuacje, będę pamiętać do końca życia . Bezpowrotnie mnie zmieniły. Idę do przodu , ale tak jak ja potrafię, a nie tak jak by inni chcieli…

Recepta

Wiem , że często te dobre rady , są z troski. Ze strachu , bo mimo że coraz więcej się mówi o depresji i innych tego typu zaburzeniach psychicznych to i tak temat potrafi nas przerosnąć.

 

Niestety niektórzy bagatelizują ten problem, nabijają się lub uważają za wymysł , który ma kryć np. zwykłe lenistwo…

 

A później jak dochodzi do jakiejś tragedii , jak ktoś nie wytrzymuje…- to wszyscy są w szoku , śą zdziwieni

 

Powiem tak rady typu – weź się w garść- osobie w kryzysie przychycznym nie pomoże bo to nie jest zwykły „dół”

 

A pozytywne myślenie – niestety nie jest receptą ,bo to nie jest zwykły smutek…

 

Leczenia to żmudna praca . Walka , którą toczy się codziennie ze swoimi chorymy myślami , z ciemnością, która chce byś uwierzył , że twoje życie nie ma sensu

 

Proces zdrowienia, w którym robisz postępy w swoim tępie, ale często ludzie dookoła tego nie widzą.

 

Czasem zdarzają się też regresy, które uczysz sìę akceptować, bo paradoksalnie , są elementami zdrowienia.

Zmęczona

  1. Jestem zmęczona.  Brakiem szacunku  człowieka do człowieka.  .Do historia  życia , doświadczeń i uczuć. Do wspólnej historii  , relacji.

    Jestem zmęczona brakiem pokory i zakapiorstwem niektórych  ludzi.  Ludzi , którzy  ” przed chwilą  ” zapewniali, że zawsze  będą , by później  się obrazać.

    Racja musi być po ich stronie. W imię swojej racji strzelają i ranią. Obojętni na łzy.

    Jestem naprawdę zmęczona. Życie  i tak jest trudne czy musi być jeszcze trudniejsze.

    Trudno mi dostrzec Światełko w tych ciemnych tunelach . Proszę o modlitwe 🙏 

Zapominamy

  • Na palcach  jednej  ręki  mogłabym  zliczyć , kiedy ktoś pierwszy wyciągnął  do mnie dłoń , po jakiejś  kłótni .

    Raczej  to zawsze   ja to robiłam i została mi ta umiejętność. Nie ważne wtedy jest dla mnie czy to ja mam racje czy nie , bo odpowiedź  na pytanie : czy bardziej zależy  mi na mojej racji czy człowieku , z którym jestem w relacji- brzmi- człowiek.

    Nie zawsze to sìę „opłacało”, ludzie mimo to poznikali z mojego życia , a ja zostałam z traumami  z którymi  zmagam się dziś ,ale wiem , że moja duma nie powstrzymała mnie , by postarać się  wyjść z własnej perpektywy , spróbować zrozumieć,  porozmawiać wyjaśnić…

    Wcale nie śpieszymy się kochać ludzi , bo na codzienne  zapominamy , że tak szybko odchodzą. Rafleksja jest krótka.
    Tracimy czas na nie odbieranie telefonu, nie odpisywanie   na smsy. Na ignorowanie, unikanie. Czekamy …nawet czasem nie wiemy na co.

    Ja  od śmierci Jarka już nigdy nie zapomnę , że ktoś moźe wyjść i nie wrócić. Ja od czterech  lat towarzysząc Mamie w ciężkiej chorobie  uczę się tego jak życie jest kruche.

    Wiem , że może nagle zabraknąć  czasu na wyjaśnianie czegokolwiek.

    Tak często  okazuje się nad grobem bliskiej nam osoby , że ten konflikt jest tak nie istotny ….

    I co czy zostaje satysfakcja, że czekałam na ruch tej osoby , bo to JA MIAŁAM RACJĘ?